Geoblog.pl    bartmasz    Podróże    Honeymoon Trip 2010    W górach marmurowych
Zwiń mapę
2010
09
lis

W górach marmurowych

 
Wietnam
Wietnam, Marble Mountains
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9767 km
 
No i nie przestało padać... co więcej, było znacznie gorzej niż wczoraj! Dowiedzieliśmy się, że w Wietnamie do stycznia jest zima. Kiepsko trafiliśmy z pogodą, dobrze, że chociaż w Hanoi nie leje i jest ciepło.

Po śniadaniu wyruszyliśmy skuterkiem zwiedzić góry marmurowe, słynące głównie z jaskiń, znajdujących się tam buddyjskich świątyń oraz wyrobów z marmuru sprzedawanych u podnóża gór za horrendalne ceny.

Góry marmurowe bardzo nam się podobały. Ścieżka w górę rzeczywiście jest usłana marmurowymi skałami, co chwila zachodziliśmy do jaskiniach z ukrytymi posągami Buddy. Jaskinie same w sobie zrobiły na nas ogromne wrażenie. Ilonie szczególnie się podobało także ze względu na fakt, że góry marmurowe zwiedzało sporo Hiszpanów, nawet jeden zapytał nas czy nie jesteśmy jego rodakami (pewnie dlatego, że szliśmy za trójką Hiszpanów), ale nie wykazał zdziwienia jak Ilona odpowiedziała mu po hiszpańsku, że my nie, ale ci przed nami na pewno ;-)

Po zejściu na dół, Wietnamka starała się nam wcisnąć maleńką figurkę Lucky Budda za jedyne... 35$, tłumaczyła, ze cena jest tak wysoka, bo Budda zrobiony został ręcznie... hm, Cejrowski w jednym ze swoich programów mówił, że nie powinniśmy dać się nabrać na taki chwyt, ponieważ w biednych krajach nie ma nic tańszego niż siła robocza. Szybko przestała nas molestować kiedy to Bartek stwierdził, że weźmie figurkę za 2$ i ani centa drożej ;-)

Równo o 13.00 zaczęło mocno padać, akurat jak wsiadaliśmy na skuterek, więc wracaliśmy w strasznej ulewie. Bartek na szczęście miał okulary, dzięki czemu nie musiał prowadzić z zamkniętymi oczami, chociaż z drugiej strony już po chwili były tak zalane, że ledwo przez nie widział. Dodatkowo wiał bardzo silny wiatr. Po przejechaniu 15km byliśmy przemoczeni do suchej nitki i przemarznięci. Lało do tego stopnia, ze Ilony kurtka przeciwdeszczowa miała w środku mokre rękawy (a kupiliśmy ją specjalnie na ten wyjazd, sprzedawca zapewniał, że wytrzyma każdą ulewę... i nawet cena na to wskazywała;-)) Ilona miała też przemoczone buty i skarpetki. Szybko zrozumieliśmy dlaczego Wietnamczycy nawet podczas największej ulewy jeżdżą w klapkach…

Po dotarciu do hotelu przebraliśmy się w suche ubrania i popędziliśmy skuterkiem na kolację. Zaparkowaliśmy pod lokalem. Po kilkunastu minutach jakiś facet z walki talki stojąc przy naszej bryce zawałował coś do obsługi restauracji, na co kelner poprosił o kluczyki, żeby ją przeparkować.

Potem okazało się, że na środku ulicy stoi znak informujący, że ta część miasta jest tylko dla pieszych i prymitywnych pojazdów. Bartek stawia dolary przeciwko orzeszkom, że jak przyjechaliśmy to go nie było.

Tak czy inaczej reakcja obsługi restauracji sprawiła, że poczuliśmy się jak para królewska. Podczas naszego krótkiego pobytu w Wietnamie wyrobiliśmy sobie o jego mieszkańcach bardzo pozytywne zdanie. Są niesamowicie mili i pomocni. Z drugiej strony często zachowują się jak Amerykanie. Pytają „how are you today” albo „did you sleep well?” i kiedy im odpowiadamy, że nie spało nam się dobrze, bo od rana słyszeliśmy dzieci z przedszkola obok, sprawiają wrażenie jakby w ogóle nie oczekiwali odpowiedzi i szybko się zmywają.

Wzięliśmy cztery różne potrawy, które należą do tradycyjnych potraw Hoi An (wonton, white rose, cao lau i spring rolls) oraz trzy napoje ze świeżych owoców. Okazało się, że w końcu trafiliśmy na świetną restaurację (Yellow River). Wszystko było pyszne i po rozsądnych cenach.

Po powrocie do domu znowu byliśmy przemoczeni do suchej nitki :-) Jutro też ma padać...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bartmasz

Ilona i Bartek
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 80 wpisów80 84 komentarze84 492 zdjęcia492 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróże
02.11.2010 - 07.12.2010
 
 
13.03.2009 - 30.04.2009