Geoblog.pl    bartmasz    Podróże    Honeymoon Trip 2010    Sajgon w Hanoi
Zwiń mapę
2010
05
lis

Sajgon w Hanoi

 
Wietnam
Wietnam, Hanoi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9080 km
 
Przed wyjazdem autobusu na lotnisko poszliśmy na szybkie śniadanie do knajpy kilka kroków od naszego hotelu. Bartek zamówił swoje ulubione danie, kurczaka z curry (ulubione bo nie ostre), a Ilona jak zwykle postanowiła poeksperymentować i zamówiła sałatkę z papai. Eksperyment skończył kiepsko dla Bartka, bo nie dość, że sam zjadł w końcu zamówioną przez Ilonę sałatkę to jeszcze musiał podzielić się z nią swoim curry z kurczakiem i ryżem. Na usprawiedliwienie Ilony trzeba dodać, że pytała kelnerkę czy przypadkiem sałatka nie jest „spicy”, na co kelnerka energicznie potrząsając głową w lewo i w prawo mówiła „no spicy, no”;-) Kolejna nauczka… nie pytać Taja czy coś jest ostre czy nie, bo mamy tak różne poziomy wrażliwości podniebienia, że i tak się nie dogadamy w tej kwestii.

W samolocie do Hanoi podano nam bardzo dobre jedzenie, szczególnie jak na standardy lotnicze. Podobały nam się też stroje stewardess wietnamskich, wyglądały jak gejsze tylko bez specjalnego makijażu i wymuskanej fryzury.

Na lotnisku udaliśmy się do bankomatu… chcieliśmy wyciągnąć równowartość 100$ więc Ilona wcisnęła do wypłaty 200.000 dong. Idąc w stronę autobusu, który miał nas zawieźć z lotniska do centrum Hanoi, dorwała nas Wietnamka i zaprowadziła do odjeżdżającego już autobusu prosząc od razu o pieniądze za bilet. Ilona wręczyła jej jedne z dwóch banknotów, które miała, czyli 100.000 i z przerażeniem w oczach zobaczyła, że Wietnamka wydała jej tylko 20.000 dong! Bilet miał kosztować 4$ za dwie osoby… Znając biznesowe podejście tubylców, Ilona uznała, ze Wietnamka chce nas najzwyczajniej w świecie wydymać na prawie 50$! Na szczęście Bartek szybko policzył, że zamiast wyciągnąć z bankomatu 2.000.000 dong wyciągnęliśmy 200.000, czyli 10$ ;-) Widać, że pod denominacji sprzed 15 lat jesteśmy słabi w rachunkach.

Ponieważ nawet w Wietnamie ciężko jest przeżyć za 6$ (4$ poszły na bilet), wyciągnęliśmy tym razem poprawną kwotę. Uzbrojeni w 2 mln dongów wybraliśmy się na poszukiwanie hotelu.

Trafiliśmy do Splendid Star (www.splendidstarhotel.com) i okazał się naprawdę splendid! Za 28$ mamy wypasiony pokój z komputerem(!) i darmowm WiFi oraz wliczone śniadanie w cenę. Przyzwyczajeni do podróżowania raczej on the shoe string nie mogliśmy uwierzyć, że za takie pieniądze można mieć tak wysoki standard. Okazało się, że hotel jest nowiutki i szuka Klientów dlatego dostaliśmy promocyjną cenę:-)

Po zakwaterowaniu się w pokoju poszliśmy poszukać czegoś do jedzenia, bo Ilonie od dwóch godzin burczało w brzuchu. Z miejsca zakochaliśmy się w Hanoi i czym dłużej spacerowaliśmy tym nasz zachwyt wzrastał. Stolica Wietnamu ma zdecydowanie więcej kolorytu niż Bangkok. Jest bardzo głośno, co wynika z faktu, że po ulicach jeżdżą tysiące skuterów i wszystkie trąbią na przechodniów usiłujących przejść przez ulicę lub trąbią od tak, po prostu. Bear Grylls mógłby spokojnie poświęcić jeden odcinek „szkoły przetrwania” na tę czynność i nie mamy wcale pewności, ze znalazłby się po drugiej stronie ulicy w jednym kawałku… W przewodniku przeczytaliśmy, że ludzie stosują złą taktykę, a mianowicie, próbują przebiec przez ulicę ryzykując w ten sposób swoje życie. W Hanoi należy iść baaardzo powoli by dać szansę kierowcom skuterów na ominięcie „przeszkody”. Nie ma co liczyć, że któryś z nich się zatrzyma, przechodzeń jest, mówiąc dosłownie, śmieciem na ulicy i nikt się tutaj nim specjalnie nim nie przejmuje. Chodniki są pozajmowane przez zaparkowane skutery tak wiec piechur musi iść ulicą, przy okazji uważając na nadjeżdżające skutery i samochody.

Jakimś cudem dotarliśmy w końcu do restauracji polecanej przez Lonely Planet i zjedliśmy zasłużoną kolację.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Di
Di - 2010-11-05 20:23
Szybko się przemieszczacie :) Większość zdjęć wygląda ciut jakbyście zrobili je na śp stadionie... wszędzie ciuchy i stoiska :P
 
bartmasz
bartmasz - 2010-11-06 12:38
dzisiaj nawet skorzystaliśmy z bogatej oferty straganów i zakupiliśmy dla Bartka długie spodnie the north face z kolekcji 2012 :-)
 
Aga
Aga - 2010-11-06 18:06
Burżuje... :)
 
 
bartmasz

Ilona i Bartek
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 80 wpisów80 84 komentarze84 492 zdjęcia492 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróże
02.11.2010 - 07.12.2010
 
 
13.03.2009 - 30.04.2009