Geoblog.pl    bartmasz    Podróże    Ameryka Środkowa 2009    Vinales
Zwiń mapę
2009
17
kwi

Vinales

 
Kuba
Kuba, Viñales
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15262 km
 
17.04
Rano, bez sniadania (wlascicielce casy nie chcialo sie wstac 30 min wczwsniej) wybralismy sie na terminal autobusowy.

Na Kubie turysci moga poruszac sie dwiema liniami autobusowymi, w tym jedna jest tansza, ale mniej dostosowana do przyzwyczajen i wymagan przyjezdnych, bo podobno wiecznie sie spoznia i jedzie dwa razy dluzej niz powinna. Wybralismy wiec te drozsza, ale pewniejsza opcje ViaAzul. Za wyjatkiem mega sajgonu na termninalu (kazdy osylal nas w jakies inne miejsce wiec krecilismy sie tam bez sensu kilka dobrych minut), wszystko bylo tak jak powinno - autobus bardzo nowoczesny, z klimatyzacja, toaleta i telewizorem, a na dodatek punktualny! Czlowiek przebywajacy miesiac w Ameryce Srodkowej bardzo szybko zaczyna zachwycac sie takimi drobiazgami, jak klima czy punktualnosc ;-)

Po przyjezdzie do Vinales (przepiekny rejon agroturystyczny) i rozpakowaniu rzeczy w casa particular wykupilismy konna przejazdzke do jaskini i chatki rolnika.
Jaskinia bardzo sie nam podobala, szczegolnie Bartkowi, bo mogl ochlodzic sie w basenie (ta jaskinia slynie wlasnie z tego, ze znajduja sie tam trzy baseny, zdaniem Ilony, z bardzo, ale to bardzo zimna woda... )

Po wyjsciu z jaskini wsiedlismy spowrotem na konie, zeby dotrzec do chatki rolnika. Na miejscu rolnik (niestety nie byla to stara kubanka) przygotowal dla Bartka cygaro. Gdy Bartek juz je odpalil rolnik, pelen nadziei, ze z miejsca sie uzalezni, probowal mu sprzedac paczke, obnizajac co chwila cene.

Dostalismy tez mise najlepszych ananasow jakie w zyciu jedlismy (zerwanych prosto z plantacji) oraz grejfruta z dodatkiem rumu. W Vinales campesinos (rolnicy) nie maja okreslonych cen za owoce (zostawia sie tyle ile uwaza sie za sluszne), natomiast juz dla cygar cennik istnieje (oczywiscie podlega negocjacjom).

Kolacje zamowilismy w casa particular i po raz kolejny bylismy milo zaskoczeni Kuba. Jedzenie bylo pyszne. W przeciwienstwie do Ameryki Srodkowej ryby i owoce morza nie sa tutaj luksusem i sa szeroko dostepne. Oczywiscie nie obylo sie bez fasoli ;-)

Wieczorem odezwaly sie nasze poslkadki nieprzywykle do konnej jazdy. Wyciagnelismy nastepujacy wniosek na przyszlosc: na koniu jezdzi sie w dlugich spodniach. Bartka lydki byly cale wytarte, a wlosy na nogach poskrecane i spieczone. Na wlasnej skorze przekonalismy sie skad wziela sie pozycja na jezdzca i dlaczego kobiety tak ja lubia. Ilona byla szalenie podekscytowana kiedy jej kon klusowal natomiast Bartek... not so much...

18.04

Po poznym sniadaniu wybralismy sie na rowery. Ponownie zatrzymalismy sie na swieze i pyszne ananasy, ale zamiast grejfruta tym razem dostalismy wode z kokosa (szklanka byl oczywiscie sam kokos). Po drodze do kolejnych grot zatrzymalismy sie w knajpce, ktorej dach stanowila jaskinia, na to co Kubanczycy lubia najbardziej, czyli kanapke z szynka i z serem oraz kubanska Tu Cole (smakuje dokladnie tak samo jak ta amerykanska). Poczucie obowiazku i brak AC na rowery nie pozwolily nam na wejscie do groty (zalozylismy, ze jest taka jak ta, w ktorej bylismy dzien wczesniej ;-)
Z powyzszego opisu wynika moze, ze glownie pilismy i jedlismy, ale naprawde przejechalismy tez sporo kilometrow. Szczegolnie bylo to widac po rumiencach na twarzy Bartka. Po powrocie do casa, zanim Bartek jeszcze zdazyl ostygnac, Ilona zaczela wiercic mu dziure w sprawie ananasa. Po kilkuminutowym stawianiu oporu przez Bartka, Ilony pragnienie skosztowania jeszcze raz ananasa z Vinales zwyciezylo. To oznaczalo kolejna godzine pedalowania.
Po zakupieniu owoca, Ilona po obfitej kolacji uznala, ze juz nie ma na niego miejca. Poswiecenie Bartka zostalo nagrodzone dopiero nastepnego dnia w Trynidadzie, po 9h jazdy autobusem. Owoc byl juz baardzo dojrzaly i w smaku bardziej przypominal tanie wino owocowe :-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
bartmasz

Ilona i Bartek
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 80 wpisów80 84 komentarze84 492 zdjęcia492 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróże
02.11.2010 - 07.12.2010
 
 
13.03.2009 - 30.04.2009