Geoblog.pl    bartmasz    Podróże    Honeymoon Trip 2010    Zatoka Halong Bay
Zwiń mapę
2010
12
lis

Zatoka Halong Bay

 
Wietnam
Wietnam, Ha Long
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10363 km
 
W Halong Bay byliśmy na 2-dniowej wycieczce na statku „Hanoi Opera Cruise”. Przy zakupie wycieczki zapewniano nas, że statek i jedzenie są delux. Przed 9.00 wsiedliśmy do busika, który miał nas zabrać do Halong Bay (prawie3,5h jazdy z Hanoi). Po wyruszeniu przedstawił nam się przewodnik naszej wycieczki. To jeszcze zrozumieliśmy, ale potem było tylko gorzej, ale o jego znajomości języka i akcencie trochę później…

Statek okazał się być faktycznie delux, ładne pokoju, wszystko nowe i w drewnie. Pierwsze rozczarowanie przyszło z obiadem… Siedliśmy przy sześcioosobowym stole, przysiadł się do nas Anglik (z akcentem a’la BBC) i dwóch Niemców. Zaczęliśmy rozmawiać, zrobiło się sympatycznie, szczególnie dla Ilony, którą Anglik pochwalił za akcent ;-) po czym przyszedł kelner i zażyczył sobie, żeby Niemcy przesiedli się do innego stolika… argumentując to tym, że ich pokoje są bliżej pokoi innych osób i będzie prościej jeśli z nimi usiądą. Okazało się, że prościej będzie dla kelnerów, którzy zapisywali po pokojach spożyte napoje (nie były wliczone w cenę wycieczki). Po krótkiej wymianie zdań i nieprzejednaniu kelnera i przewodnika, Niemcy opuścili nasz stolik, a do nas „dorzucono” parę z Austrii i Kanadyjczyka.

Na stole leżała kartka z sześcioma daniami, które mieliśmy dostać na obiad. Wyglądało zachęcająco… aż do pierwszego dania… Pierwsze danie wylądowało na środku naszego sześcioosobowego stołu z 12 małymi krewetkami, czyli wyszło po dwie na głowę… Następne 4 dania były tej samej wielkości, ostatnie danie składało się z 1/8 pomelo i kawałka owocu, którego nazwy nie znamy. Po obiedzie nadal byliśmy głodni…

Po południu popłynęliśmy zobaczyć jaskinię. Po wyjściu ze statku zobaczyliśmy dziki tłum kłębiący się przy wejściu do jaskini. Po schodach wchodziliśmy w tempie żółwia, w samej jaskini zrobiło się troszkę luźniej, bo jest faktycznie pokaźnych rozmiarów. Jaskinia jest bardzo turystyczna… specjalnie przygotowane schodki, żeby turyści w japonkach nie złamali sobie nogi, podświetlane stalaktyty, kosze na śmieci (zupełne przeciwieństwo jaskini w Gwatemali, którą musieliśmy przejść prawie po ciemku, z małymi świeczkami, w wodzie po szyję).

Po chwili nasz przewodnik pomachał do grupy, żeby nam coś opowiedzieć. Ciężko stwierdzić co, bo miał tak silny akcent, że w sumie nie wiedzieliśmy w jakim języku do nas mówi, a Kanadyjczyk i Anglik zgodnie stwierdzili, ze nie są na tyle native, żeby go zrozumieć! Co chwila pokazywał nam jakiś stalaktyt i stalagmit, z którego jego zdaniem ukształtowała się rzeźba happy budda (wszystkie stalaktyty i stalagmity zresztą były dla niego happy). Zrozumieliśmy też, że w następnej części jaskini czeka na nas jakaś niespodzianka… niespodzianką okazał się podświetlony stalaktyt o kształcie fallusa (oczywiście też happy).

Po wycieczce do jaskini przenieśliśmy się na plażę Ti Top. W Wietnamie bardzo szybko zachodzi słońce więc po 10 minutach pobytu na plaży zrobiło się ciemno i zimno. Plaża też nie należała to najbardziej urodziwych, nie wspominając już o morzu, w którym widoczność dochodziła do 50 cm…

Sama Halong Bay (zatoka lądującego smoka) robi rzeczywiście piorunujące wrażenie. Od przewodnika usłyszeliśmy legendę związana z Halong Bay (ze względu na kłopoty komunikacyjne, wersja z Wikipedii ;-) Dawno, dawno temu, Wietnamczycy zostali zaatakowani przez najeźdźcę. Bogowie, by pomóc Wietnamczykom, zesłali rodzinę smoków. Smoki wypluwając perły, które po zetknięciu z wodą zmieniały się w kamienie i uformowały mur. Okręty wroga roztrzaskały się o skały . Smoki pozostały na Ziemi, a miejsce, w którym wylądowała matka smoków zostało nazwane Ha Long Bay.
Halong Bay jest najbardziej popularnym miejscem turystycznym w Wietnamie, co widać po ilości statków stojących w zatoce.

Wieczór spędziliśmy na rozmowie z Kanadyjczykiem i Anglikiem. Kanadyjczyk opowiedział nam bardzo fajną historię o zakupie zegarka w Hanoi, bynajmniej Roleksa . Sprzedawca zażyczył sobie za niego 6$ argumentując, że jest świetnej jakości, bo „made in China” ;-) W końcu stanęło na 3$ wiec Kanadyjczyk miał powody do zadowolenia, aż do dnia następnego kiedy to zegarek, ni stąd ni z owąd, sam rozłożył się na części pierwsze, łącznie z paskiem! Okazało się, że Shawn zakupił zegarek jednorazowego użytku, ciekawe jak długo by wytrzymał ten gorszej jakości „made in Wietnam” ;-)

O 12.00 wyjechaliśmy z Halong Bay do Hanoi. Po przyjeździe zostawiliśmy bagaże w pokoju hotelowym i poszliśmy na kolację do sprawdzonej już knajpki. Po drodze mijaliśmy sklepy ze sprzętem do Karaoke. Widać, ze Wietnamczycy uwielbiają tę rozrywkę, nawet na statku chcieli nam umilić w ten sposób wieczór, ale spotkało się to z chłodnym przyjęciem. Trochę sami sobie pośpiewali, ale nikt im nie klaskał więc w końcu spakowali sprzęt i zajęli się czymś innym.
Słyszeliśmy, że w całej Azji karaoke cieszy się ogromną popularnością. Na Filipinach powstała nawet specjalna policja ds. przestępstw na tle karaoke… Podobno zdarza się, że ci najbardziej fałszujący giną z rąk wrażliwych na muzykę wariatów.

Po kolacji wróciliśmy do hotelu. Odprowadził nas do pokoju pracujący tu Wietnamczyk (bardzo pocieszny) i z dumą w głosie opowiadał nam o nowym nabytku hotelu – DVD. Pokazał nam jak działa pilot, gdzie stoi dekoder itp. , uśmiech miał od ucha do ucha :-) W końcu, również zadowoleni, zapytaliśmy gdzie są filmy, które możemy włożyć do tego nowiutkiego dekodera, na co Wietnamczyk, również z uśmiechem, odpowiedział, że filmów jeszcze nie mają, bo dopiero dzisiaj przyszedł sprzęt ;-)


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bartmasz

Ilona i Bartek
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 80 wpisów80 84 komentarze84 492 zdjęcia492 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróże
02.11.2010 - 07.12.2010
 
 
13.03.2009 - 30.04.2009