Geoblog.pl    bartmasz    Podróże    Honeymoon Trip 2010    Good bye Vietnam!
Zwiń mapę
2010
14
lis

Good bye Vietnam!

 
Wietnam
Wietnam, Hanoi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10488 km
 
Na śniadanie jak zwykle poszliśmy na dach naszego hotelu, tylko tym razem sceneria była trochę inna. Młoda para robiła przy naszych stolikach profesjonalną sesję fotograficzną (my również skoczyliśmy po aparat). Panna młoda miała do dyspozycji pomagiera, który co chwila poprawiał jej suknię oraz makijażystko-fryzjerkę.

Po śniadaniu pojechaliśmy tuk tukiem zwiedzić One Pilar Pagoda. Zajęło to nam ok. 5 minut, a tylko dlatego tak długo, bo wejście po schodkach zablokowały dwie skośnookie babcie, zakrywając całą pagodę więc musieliśmy chwilę poczekać aż doczłapią się na dół, żeby cyknąć foty. Pagoda była tak mikrusowych rozmiarów, że gdyby nie babcie wystarczyłaby nam minuta na jej dokładne zwiedzenie.

Następnie tuk tukiem pojechaliśmy na obiad do naszej ulubionej knajpy w Hanoi - Quan An Ngon (przy ul. 15 P Phan Boi Chau). Mają tam naprawdę rewelacyjne jedzenie, o czym świadczyć też może fakt, że stoliki są zajęte głównie przez miejscowych. Szczególnie polecamy spring rollsy i wietnamskiego naleśnika.

Po obiedzie szybko zabraliśmy plecaki i pojechaliśmy na lotnisko, żeby dotrzeć do Siem Reap. Na lotnisku Ilona mogła w końcu zjeść Snicersa! Wietnamczycy w ogóle nie jedzą słodyczy, co Ilonie nie mieściło się w głowie przez pierwsze kilka dni pobytu w Wietnamie i wszędzie wypatrywała czegoś zawierającego czekoladę… bez skutku. Bartek uznał, że Snicers kupiony na lotnisku to jakaś podróba i nawet nie leżał przy oryginalnym batonie, natomiast Ilona chętnie zjadłaby kolejną podróbę Snicersa gdyby zostały w portfelu jeszcze jakieś wietnamskie pieniądze.

Po wylądowaniu w Kambodży pojechaliśmy taksówką (7$) do hotelu Two Dragons (15$ za pokój z wifi i klimą). Warunki może nie są tak dobre jak w Wietnamie, ale obsługa jest bardzo pomocna i jest mega czysto (trzeba zdejmować buty przed wejściem do budynku ;-)

W recepcji zamówiliśmy na jutro tuk tuka (15$), który będzie nas woził cały dzień po świątyniach Angkor oraz przewodnika (25$). Bartek dopytywał o jego znajomość angielskiego, po naszych doświadczeniach z przewodnikiem w Halong Bay. Ma być dobra!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bartmasz

Ilona i Bartek
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 80 wpisów80 84 komentarze84 492 zdjęcia492 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróże
02.11.2010 - 07.12.2010
 
 
13.03.2009 - 30.04.2009