Wstalismy pozno, a caly dzien nie robilismy kompletnie nic... poza jednym wysilkiem, ktory tego dnia podjelismy, a mianowicie dowiedzielismy sie jak dojechac stad do Hondurasu.
Prawie caly dzien spedzilismy na hamakach zabawiajac sie inteligentna rozmowa ;-) Nie wybralismy sie nawet na plaze, bo slyszelismy, ze tutaj sa paskudne, a morze zanieczyszczone. Z lenistwa postanowilismy nie sprawdzac tych opinii, po prostu je przyjelismy do wiadomosci;-)